czwartek, 3 stycznia 2013

W drodze - 30-31.12.2012 r.

Do Gdańska samochodem dojechaliśmy bardzo szybko. Bardzo dobre wrażenie zrobił na nas nowy terminal lotniska, naprawdę wygląda ładnie. Jest przestronny i czysty, słowem wysoki poziom. Szybko odprawiliśmy się i było jeszcze sporo czasu na telefony do domu. Lot do Berlina to zaledwie godzina. Bardzo fajny, mały zabierający ok. 80-ciu pasażerów turbośmigłowy samolot podskakując troszkę dowiózł na do miejsca pierwszej przesiadki. Lotnisko Berlin-Tegel nie zrobiło na nas dobrego wrażenia. Może spodziewaliśmy się czegoś więcej? Mamy dobrze w pamięci port lotniczy Zurych. W Berlinie terminal jakiś taki ciasny i niezbyt czysty. Ale ci tam byliśmy tam zaledwie 1,5 godziny i dalej w drogę. Teraz już od dwóch godzin jesteśmy na pokładzie Airbusa A 330-200 w drodze do następnej przesiadki w Abu Dhabi. Lot przebiega spokojnie i miło.
Nasz A 330-200 wygląda tak:

Nakarmili nas, słuchamy muzyki, czytamy i piszemy dla Was te wiadomości. Chociaż daleko geograficzne chcemy być blisko z Wami.
Zgodnie z planem wylądujemy w Abu Dhabi 31.12.2012 r. o 03:55 czasu polskiego. Mamy tam 2 godziny na kolejną przesiadkę. Następne wiadomości wkrótce.
Są kolejne informacje - jesteśmy w Abu Dhabi. Oj, lotnisko duże nawet bardzo duże i ładne zadbane. Odprawa bardzo sprawna. Mamy teraz czas odświeżyć się, popatrzeć na inne samoloty i pospacerować. Przed nami następne sześć godzin w samolocie, teraz lecimy liniami Etihad - ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Nasz obecny samolot, kiedy czekał na nas przed startem wygląda tak:

Można powiedzieć, że już prawie jesteśmy na miejscu. Za godzinę lądujemy w Bangkoku. Nasz obecny samolot - Boening 777, wypada najlepiej. Jest największy jak dotąd i serwis też na wspaniałym poziomie. Mamy wszystko co potrzeba, jedzenie, napoje i multimedialną rozrywkę. Trochę dopadają nas ale na krótko kryzysy zmęczenia, spać się chce - licząc od wyjazdu z domu już prawie doba w drodze. Jednak jest tyle atrakcji, że krótka drzemka wystarczy i siły wracają. Po wylądowaniu zorientujemy się jak najszybciej dostać się do hotelu. Odpoczniemy chwilkę, jak zdążymy i jedziemy do centrum, przecież dzisiaj Sylwester :)
Jesteśmy już w Bangkoku, oto dowód - Kwiatuszka, Owca i Kubuś na lotnisku:

Droga do hotelu przebiegła z małymi, wesołymi przychodami ale jesteśmy i teraz zamykamy do centrum.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz