Lotnisko w Tagbilaran jest bardzo lokalne, niewielkie ale co więcej potrzeba - mamy okazję poznawać rożne porty lotnicze. Ogromne jak Pekin i małe jak nasz obecny.
Nasz samolot już jest:
Jesteśmy w Manili, czekamy na bagaże a pózniej spędzimy tu trochę czasu w oczekiwaniu na kolejny lot.
Linia 7, tu będą nasze plecki:
Plecaki już są, my też jesteśmy nawet po obiadku. Musimy tu trochę, no może więcej - około 7 godzin odczekać, taki klimat. Lotnisko jest duże, jest gdzie pochodzić, mamy książki oraz dostęp do Internetu, czas szybko minie. Szkoda tylko, że rodzina i znajomi w Polsce jeszcze śpią byśmy sobie pogadali. Ale nie bedziemy nikogo budzić przecież tam dopiero 7 rano i do tego niedziela. Obudzą się to poczytają co u nas. Pozdrawiamy pięknie :)
Poniżej fragment terminala:
Drodzy czytelnicy bloga, jesteśmy chwilę przed wylotem do Pekinu. W związku z kolejnymi dniami spędzonymi w CHRL, nastąpi przymusowa przerwa w bezpośredniej relacji z naszej podróży. Wpisy będą prowadzone na bieżąco jednak aktualizacja będzie możliwa dopiero wówczas kiedy powrócimy w strefę zasięgu Googla. Zatem proszę o kilka dni cierpliwości a spotkamy się ponownie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz