Aktualnie siedzimy na lotnisku i nadal nie opuszcza nas zdziwienie, jak szybko się odprawiliśmy. Ale od początku, podjechaliśmy taksówką pod terminal, tłum niewyobrażalny juz przed samym wejściem do budynku lotniska. Jest tam pierwsza kontrola bezpieczeństwa. Pomyśleliśmy, dobrze, że jesteśmy wcześnie. Nagle, niewiadomo skąd pojawił się Pan z obsługi lotniska, policzył nas, i kazał szybko iść za sobą. Ledwie ogarnęliśmy się już byliśmy za bramkami kontroli bezpieczeństwa, przed stanowiskiem odprawy biletowo-bagażowej przy którym nie było nikogo. Powinienem dodać, że przy innych stanowiskach były kolejki. "Nasz Pan" potrafił znacznie przyspieszyć wszytko.
Samolot już gotowy:
Jesteśmy w Puerto Princesa, lotnisko lokalne, nieduże i nasz samolocik na płycie:
Z kierowcą już się spotkaliśmy, siedzimy w busie, teraz kierunek El Nido, na północy wyspy Palawan. Przed nami około 5 godzin jazdy.
W drodze:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz