Rano po śniadaniu wypływamy. Więcej informacji z bieżącego dnia zamieścimy wieczorem lub jutro. Internet jest tutaj słaby i jak się okazuje rano, bardziej wypoczęty lepiej działa ;)
Na dobry początek dnia, nasz hotel w El Nido:
To był cudowny dzień na wodzie. Mieliśmy tylko dla naszej ekipy łódź, osobistego kapitana, który jak się poźniej okazało miał rownież wspaniałe kulinarne zdolności. Pływaliśmy co jakiś czas zatrzymując się na innej wysepce. Tam mogliśmy sunrkować, ochłodzić się w krystalicznie czystej wodzie i porobić zdjęcia.
Jeden z naszych postojów okazał się dłuższy a my mieliśmy okazję przekonać się, jak doskonałym kucharzem jest nasz kapitan. Było cudownie i nawet nie zorientowaliśmy się kiedy nadeszło popołudnie. Wróciliśmy do portu około 16-tej, na wodzie spędziliśmy ponad 6 godzin, poniżej kilka zdjeć które chociaż częściowo powinny oddać dzisiejsze klimaty:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz