Druga "przygoda" spotkała nas już po ostatnim etapie podróży i wylądowaniu w Warszawie. Okazało się, że jeden z naszych plecaków "postanowił zostać w Amsterdamie". Przyjęliśmy tą wiadomość ze spokojem, takie rzeczy się zdarzają. Po złożeniu standardowej reklamacji, cierpliwie czkaliśmy na naszą zgubę. Dzisiaj (w sobotę) w południe z pomocą kolejnego lotu rejsowego (w piątek) z Amsterdamu i kuriera z Warszawy do Bydgoszczy brakujące rzeczy są już z nami. Mogło być jednak mniej szczęśliwie - statystycznie około 10% bagaży lotniczych nie dociera do miejsca swojego przeznaczenia. Na wszelki wypadek takiej sytuacji mieliśmy wykupione ubezpieczenie od utraty bagażu, na szczęście nie było potrzeby korzystania z tej opcji.
Teraz czas na krótkie podsumowanie wyprawy:
- czas trwania: 30.12.2015 - 15.01.2016 = 17 dni,
- liczba lotów - Warszawa-Paryż, Paryż-Pekin, Pekin-Manila, Manila-Puerto Princesa, Puerto Princesa-Cebu, Tagbilaran-Manila, Manila-Amsterdam, Amsterdam-Warszawa = 8,
- liczba promów - Cebu-Tagbilaran = 1,
- odwiedzone terminale lotnicze i promowe: Warszawa, Paryż, Pekin, Manila, Puerto Princesa, Cebu (lotniczy i promowy), Tagbilaran, Amsterdam = 9,
- odwiedzone kraje: Filipiny, Chiny = 2,
- najdłuższy lot - Paryż-Pekin = 9:40 h,
- najkrótszy lot - Manila-Puerto Princesa = 1:15 h,
- typy wykorzystanych samolotów: Airbus A320, Airbus A319, Boeing 777, Boeing 747 = 4.
Album - fotograficzną dokumentację podróży umieściłem: tutaj
Zapraszam również na blog: Za piski z pod róży
Są tam relacje oraz zdjęcia z wyprawy przygotowane przez Jacka.
Zapraszam również na blog: Za piski z pod róży
Są tam relacje oraz zdjęcia z wyprawy przygotowane przez Jacka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz