czwartek, 26 października 2017

Z Tokyo do Warszawy

Tak, to prawda wracamy już do domu, a wydaje się, że niedawno była chwila, kiedy stanęliśmy pierwszy raz na tokijskim lotnisku. Od razu zostaliśmy oczarowani jego wielkością, chociaż widzieliśmy tylko jeden z trzech terminali Tokyo Narita Airport - tak właśnie brzmi pełna nazwa tego lotniska. Doświadczaliśmy wówczas tego wrażenia, które zawsze spotykamy na początku podróży - gdzie znajdują się miejsca które najpiew musimy znaleźć a były to: punkt wymiany walut i biuro Japan Railways. Jak wiecie udało nam się i rozpoczęła się przygoda.

Spędziliśmy tu 10 cudownych dni, teraz co najważniejsze wszyscy zdrowi, zadowoleni i bogatsi o nowe doświadczenia wracamy do domu. Oczywiście razem z nami wracają nasi mali podróżnicy - Owieczka, Kwiatuszka i Kubuś. Możecie zobaczyć ich na zdjęciu zrobionym jeszcze rano w ostatnim, japońskim hotelu.
Nasz powrotny lot trwał 11 godzin, tak zwykle jest, ze loty w kierunku zachodnim, ze względu na kierunek prądów powietrznych są dłuższe. Jesteśmy już szczęśliwe na miejscu. Przed nami jeszcze tylko trasa z Warszawy do Bydgoszczy i już domek. Cudownie jest również wracać.

Dziękuję wszystkim naszym wiernym czytelnikom za to, że byliście z nami. To dla Was Jackowi i mi chciało się codziennie dzielić się z Wami naszymi wrażeniami. Dla Was wspólnie, kilkoro z nas uzupełniało album zdjęć, w ten sposób  wszyscy byliśmy bliżej siebie.

Na zakończenie mamy jeszcze niespodziankę, uzupełnimy bloga filmikami, między innymi o Shinkansenach. Proszę zajrzyjcie tu jeszcze, naprawdę warto :)

Poniżej obiecane niespodzianki, niektóre informacje tytułem powtórzenia:

Blog Jacka jest tutaj:Trzeba tu zajrzeć
Nasz album zdjęć jest tutaj: Foto

Nowości filmowe są tutaj:

Shinkansen wjeżdża

Shinkansen odjeżdża





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz