czwartek, 28 listopada 2013

Ho Chi Minh - Hue, kolejny lot, następne miasto na trasie.

Dzisiaj po śniadaniu wyszliśmy na krótki spacer po okolicy, nie mamy już dużo czasu, ponieważ o 13:50 wylatujemy do Hue - kolejnego miasta w naszej podróży.
Jesteśmy już w samolocie do Hue, niespodziewanie duży ruch na tej lokalnej trasie. Lot potrwa około godziny, do pokonania mamy mniej więcej 1000 km. Poniżej zdjęcie lotniska i naszego samolotu:



Jeszcze jeden przykład, jak Azja może zaskoczyć - rower na płycie lotniska w Sajgonie:


Jesteśmy w Hue, pogoda inna jak na razie, pada dość. Organizujemy transport do hotelu.
CDN...
Jesteśmy w hotelu, pada ale tym się nie przejmujemy. W środkowym Wietnamie, gdzie obecnie się znajdujemy trwa pora deszczowa. Jesteśmy tutaj trzy dni, na pewno załapiemy się na słońce. 
Na początek widok z okna-balkonu naszego pokoju w hotelu:


Trochę się ogarniemy i idziemy się rozglądać.
CDN...
Jesteśmy z powrotem w hotelu. Pogoda bez zmian, nadal pada i jest sporo chłodniej. W Singapurze i Ho Chi Minh, było około 30-32 stopnie C, tutaj mniej więcej 20. Pierwsze zakupy na ulicy to dodatkowe peleryny przeciwdeszczowe. Opatuleni w nie na pierwszy rzut oka jesteśmy podobni do Wietnamczyków - wtapiamy się w klimat jeszcze bardziej. 
W trakcie wieczornego spaceru, odwiedziliśmy dwa miejsca z jedzeniem. Dwa, nie dlatego, że coś nam nie pasowało, wszystko jest tutaj bardzo pyszne, chociaż nie zawsze wiemy co jemy :), byliśmy w dwóch chcąc próbować jak najwięcej smaków. W pierwszym, nazwijmy go "przekąskowym" barze zamówiliśmy sześć różnych dań. Każde składało się z małych porcyjek, w małych miseczkach po kilka sztuk i było inne. Dwa z nich dodatkowo zostały zawinięte w liście bananowca. Dzięki bardzo miłej i uprzejmej obsłudze na bieżąco dowiadywaliśmy się, co z czym i czym jeść. W drugim miejscu zjedliśmy zupę z kawałkami kury, świeżo przy nas podzielonej na porcje i ułożonej bezpośrednio w miseczkach. Stałym czytelnikom bloga, znającym nasze upodobania nie trzeba podpowiadać, że miejsca w których jadamy są szczególnie przeznaczone dla mieszkańców, nie dla zorganizowanych turystów, często zlokalizowane w czymś co przypomina nasze garaże lub warsztaty i  w bezpośrednim sąsiedztwie ulicy.
Na dzisiaj tyle wiadomości. Zaglądajcie na naszego bloga, również do wcześniejszych postów - pojawiają się, najczęściej fotograficzne uzupełnienia.
Obiecane uzupełnienie - jedna z naszych przekąsek:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz