czwartek, 15 czerwca 2017

Mazury i Podlasie, czerwiec 2017

Za nami kolejny mały wyjazd.

Inspiracją i pierwszą okolicznością, która nakłoniła nas to tej wycieczki była praca Agnieszki. Od piątku do niedzieli zaplanowane były zajęcia ze studentami w pięknym i znanym już nam Ełku. Podobnie jak w ubiegłym roku połączyliśmy pożyteczne z przyjemnym :)
Zatrzymaliśmy się na kilka dni i spędziliśmy w pięknych mazurskich okolicznościach przyrody wspaniałe wieczory. Kto nie musiał pracować (w tym przypadku - autor) miał więcej czasu wolnego na spacery i podziwianie otaczającego krajobrazu. To jednak się nie liczy, najpiękniejsze są chwile, kiedy możemy razem odpoczywać - czekaliśmy więc na wieczory po pracy.

Pracowity weekend minął zaskakująco szybko i w poniedziałek zaczęliśmy nasz pełny wypoczynek. Plan był prosty jak "P" - jedziemy na Podlasie. Z Ełku wyruszyliśmy w kierunku Białegostoku. Po drodze pierwszy przystanek to Królewski Knyszyn - miasteczko Króla Zygmunta Augusta. Odwiedziliśmy Kirkut - stary cmentarz żydowski, który jest wyjątkową nekropolią nie tylko w skali ogólnopolskiej. Leży na XVI-wiecznych groblach sadzawek Zygmunta Augusta. Cmentarz sam w sobie nie jest na pewno największą atrakcją to zwiedzania ale taki, zupełnie odmienny od nam znanych potrafi zaciekawić swoją historią. Zatrzymaliśmy się na krótko, decyzję o szybszym odwrocie zasugerowały nam wszechobecne komary - las, woda, Mazury przecież One muszą tu być :)

Następny przystanek na trasie to Białystok. Skoro byliśmy już tak blisko zdecydowaliśmy zajrzeć do Pałacu i ogrodów Branickich. Bardzo piękne miejsce w dodatku "żywe" - w budynkach pałacowych swoją siedzibę ma Uniwersytet Medyczny w Białymstoku.

Dotarliśmy do Supraśla, który na trzy dni stał się naszą "bazą wypadową" Podlasia. Od razu zrobiliśmy zapoznawczy spacer po miasteczku, które obfituje w liczne architektoniczne i krajobrazowe atrakcje. Między innymi Prawosławny Klasztor i "ulicę tkaczy". W przeszłości miasto słynęło z dobrze rozwinięto przemysłu włókienniczego i z tego tytułu było nazywane "Łodzią" Podlasia. 

Kolejny dzień przeznaczyliśmy na "objazdówkę". Pierwszy nasz przystanek zrobiliśmy w Białowieży. Obejrzeliśmy Rezerwat Żubrów, pospacerowaliśmy i pojeździliśmy oczywiście wyłącznie w miejscach dozwolonych po Puszczy Białowieskiej. O tym, że nie wszędzie można wjechać samochodem przekonaliśmy się po przejechaniu okołu 10 km "środkiem puszczy". Nagle na drodze "stanął" znak: Ustawowy zakaz wjazdu, posłusznie zawróciliśmy. Wcześniejsze znaki informowały nas,  że znajdujemy się w Krainie Żubrów, w sumie na szczęście dla nas po przejechaniu 20 km nie natknęliśmy się na żadnego. Chociaż mieliśmy "misję" - Jacek podpowiadał żebyśmy znaleźli chociaż jednego z nich i zabrali ze sobą. Przekonywał, że żubry są zgodne - wystarczy takiego popchnąć w kierunku samochodu i sam wejdzie a głowę wystawi sobie przez okno dachowe i będzie się cieszył...

W Białowieży odwiedziliśmy jeszcze jedną atrakcję - Restaurację Carską działającą na terenie dawnej stacji kolejowej, wybudowanej i użytkowanej przez Cara Mikołaja II, który często odwiedzał Białowieżę. Spróbowaliśmy tradycyjnych lokalnych specjałów "Carskiej Uchy i Solianki". Odkrywając uroki Podlasia - piękną przyrodę, wspaniałe cerkwie przed nami był jeszcze "Szlak Tatarski". Społeczność muzułmańska mocno zakorzeniona na Podlasiu dodatkowo ubogaca region dodając mu dosłownie kolorytu, między innymi wyrazistymi barwami meczetów. Odwiedziliśmy dwie wioski - Kruszyniany i Bohoniki, słynące właśnie z meczetów i mizarów (cmentarzy) muzułmańskich. 
Wieczorem wróciliśmy do Supraśla, dzień mieliśmy pełen wrażeń, nie spodziewaliśmy się zupełnie, że przejechaliśmy prawie 300 km odwiedzając wyżej opisane miejsca.

Kolejny dzień był przeznaczony na powrót do domu. Wszystko dobrze się nam udało. Trasa dość długa - 400 km, prawie 7 godzin, spowodowane przez lokalne drogi i remonty ale szcześliwie jesteśmy już na miejscu. Możemy podsumować nasz krótki urlop, podzielić się z Wami wrażeniami, zaprosić do obejrzenia fotorelacji z wyjazdu i odwiedzania naszego bloga. Zapewniamy, że wkrótce znowu "będzie się działo" :)

Dokumentacja foto dostępna jest tutaj: Podlasie, czerwiec 2017
Zapraszam również do odwiedzenia mojego profilu na Instagramie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz