Kwiatuszka, Owca i Kubuś wróciły do Bangkoku, są tutaj:
Po wczorajszym dniu w drodze, dziś zostaliśmy w Bangkoku. Najważniejsze i najciekawsze naszym zdaniem miejsca odwiedziliśmy tutaj w pierwszych trzech dniach pobytu. Jednak na pewno nie wszystko, stąd też dziś przeznaczyliśmy dzień na Bangkok. Z rzeki widać imponującą budowlę to świątynia Wat Arun. Więcej informacji o tym miejscu jest tutaj. Postanowiliśmy tam zajrzeć. Z bliska wywołuje jeszcze większe wrażenie. To duża i bardzo bogato zdobiona budowla. Ponadto można wejść na nią do pewnej wysokości skąd roztacza się wspaniała panorama na miasto i rzekę. Obejrzeliśmy wszystko z każdej strony. Później jedząc, oczywiście wprost na ulicy pyszny rosołek z kaczki, zastanawialiśmy się gdzie pojedziemy dalej.
Po wczorajszym dniu w drodze, dziś zostaliśmy w Bangkoku. Najważniejsze i najciekawsze naszym zdaniem miejsca odwiedziliśmy tutaj w pierwszych trzech dniach pobytu. Jednak na pewno nie wszystko, stąd też dziś przeznaczyliśmy dzień na Bangkok. Z rzeki widać imponującą budowlę to świątynia Wat Arun. Więcej informacji o tym miejscu jest tutaj. Postanowiliśmy tam zajrzeć. Z bliska wywołuje jeszcze większe wrażenie. To duża i bardzo bogato zdobiona budowla. Ponadto można wejść na nią do pewnej wysokości skąd roztacza się wspaniała panorama na miasto i rzekę. Obejrzeliśmy wszystko z każdej strony. Później jedząc, oczywiście wprost na ulicy pyszny rosołek z kaczki, zastanawialiśmy się gdzie pojedziemy dalej.
Poniżej kilka zdjęć z tego miejsca:
W drugiej części dnia zdecydowaliśmy przepłynąć statkiem całą długość linii promowej. Dotychczas sporo korzystaliśmy z tego rodzaju transportu i miasto widziane od tej strony również bardzo nam się podobało. Popłynęliśmy do końcowej przystani - mieliśmy prawie godzinę na wodzie i zupełnie inne widoki niż w pobliżu centrum. Momentami, chociaż nie dosłownie widoki podobne były do pływających wiosek w Kambodży - z lekkim przymrużeniem oka czynię to porównanie, chociaż domy wyraźnie biedniejsze, stojące na palach tuż nad rzeką często występowały.
W uzupełnieniu kilka zdjęć z ulicy, w typie "jedzie pociąg w środku" miasta, duże korki a mimo tego zgiełku piesek spokojnie śpi w wejściu do sklepu:
Oraz typowa kolacja w Bangkoku. W menu: kurczak, (chyba) ryba w cieście, grillowane kiełbaski, na deser owoce - mango, papaja, ananas. A przede wszystkim wszystko to - w woreczku, na patyku, na chodniku, tuż przy krawężniku :)
Oraz typowa kolacja w Bangkoku. W menu: kurczak, (chyba) ryba w cieście, grillowane kiełbaski, na deser owoce - mango, papaja, ananas. A przede wszystkim wszystko to - w woreczku, na patyku, na chodniku, tuż przy krawężniku :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz