środa, 25 października 2017

Z Kagoshimy do Tokyo

Dzisiaj mieliśmy dzień z Shinkansenami. Wczoraj wspomniałem, że wracamy od razu do Tokyo. Niestety, powoli nasza japońska przygoda dobiega końca. W czasie 9 godzin pokonaliśmy 1522 kilometry. Należy się w tym miejscu sprostowanie wczorajszego wpisu, podawałem dystans 1000 kilometrów ale to było w liniii prostej - orientacyjnie. W praktyce wyszło znacznie wiecej. W drodze skorzystaliśmy z dwóch Shinkansenów oraz pociagu Narita Express. O klasie i wygodach jakie mamy do dyspozycji w pociągach pisałem przy okazji naszych wcześniejszych odcinków. Dzisiaj było dokładnie tak samo - szybko, luksusowo, wygodnie i czysto.
W naszym przed ostatnim hotelu, w Kagoshimie mieliśmy jak dotąd najbardziej "japońskie" śniadania. Mnóstwo różnych potraw, smaków, wielokrotnie nie widzieliśmy co jemy. Oczywiście wszystko było bardzo dokładnie opisane ale co z tego skoro w niezrozumiałym dla nas języku. Warto dodać, że japońskie zwyczaje sugerują spożywanie w trakcie posiłków dużej liczby dań w małych porcjach. Każdą potrawę umieszcza się w maleńkiej miseczce i zgrabnie zjada z wykorzystaniem pałeczek. W dzisiejszej aktualizacji naszego albumu wstawiłem zdjęcie japońskiego śniadania w wersji hotelowej.
Teraz już odpoczywamy w hotelu, mamy zasłużony relaks po długiej podróży.  Jutro rano pobudka, śniadanie, dojazd na lotnisko i powrót do Warszawy. Jednym słowem, jak ten czas szybko minął. Zapraszam do zaglądania na bloga, na pewno będzie podsumowanie wyprawy oraz pojawiają się opisy do zdjęć w albumie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz